Zwyczajowo, na wielkanocnym stole powinna znaleźć się babka .
W czasach naszych prababć pieczenie jej było wielkim wydarzeniem.
Szykowano baby koronkowe, muślinowe, tiulowe, szafranowe.
Jarosław Iwaszkiewicz wspominał :
„Gdy wreszcie baby upiekły się
– a siedziały w piecu ze dwie godziny, przy czym cały czas trzeba było chodzić na palcach i mówić szeptem
-następował dramatyczny moment wyjmowania z pieca.
Wtedy trzeba było wytężyć całą uwagę po to, aby się jeszcze gorące ciasto
nie wykrzywiło (…).
W tym celu wprost z form baby przekładano na poduszki
i dziewczęta kuchenne
kołysały je na poduszkach, jak usypiające dzieci, dopóki ciasto nie ostygło.”
W dzisiejszych czasach, aby tradycji stało się zadość,
proponujemy Państwu
WIELKANOCNE BABY DROŻDŻOWE
nabyć w naszej cukierni.
Wszak już Lucyna Ćwierczakiewiczowa pisała o wypieku wielkanocnych bab,
że czynności „…żmudne są, zajmują wiele czasu i mitrężą„.